Wakacyjne zdjęcia rodzinne - Morskie Opowieści

Pomiędzy wszystkimi zdjęciami i projektami udało mi się wybrać z rodzinką nad morze Bałtyckie a przy okazji udało się zrobić jakieś wakacyjne zdjęcia rodzinne. Po powrocie zostałem „zmuszony”, żeby napisać kilka słów o wyjeździe, a jest o czym pisać.

Wyjazd był krótki, bo zaledwie pięciodniowy, ale wystarczył by trochę odpocząć i nacieszyć się nadmorskim klimatem. Zatrzymaliśmy się w Ostrowie (koło Karwi) w Domu wypoczynkowym Altamira.

Jeżeli chodzi o pogodę, to skromnie liczyłem na spacery nad wietrznym Bałtykiem, ale pogoda okazała się tak wyśmienita, że udało się nawet trzy razy wykąpać w morzu i o dziwo nie było zimno. Wręcz przeciwnie – mogliśmy się wylegiwać na plaży, spacerować i zjeść wędzoną rybkę.

Tutaj też pochwała należy się mojej żonie, która jednak przewidziała, że może być ciepło. W decathlonie kupiła budkę na plaże, która okazała się wspaniałym schronieniem przed ciepłem i wiatrem dla Edytki. Polecam wszystkim wybierającym się na plażę, zwłaszcza, że gadget kosztuje ok 35,00 zł, a rozkładnie trwa ok. 2s (składanie trochę dłużej).

Spacery, nad wietrznym morzem wydają się być fajną sprawą, ale jak tutaj wyjść z małym dzieckiem?! Dla wszystkich zainteresowanych tematem, polecam chustę do noszenia dziecka. Naprawdę rewelacja! Bardzo wygodna i przyjemna forma spacerowania z dzieckiem. Na rynku są dostępne dwa rodzaje materiałów elastyczne i zwykłe (statyczne) ja używam tej zwykłej, ale podobno te elastyczne są jeszcze lepsze. W każdym bądź razie polecam. Dziecku jest wygodnie, przyjemnie i ciepło, a Mnie się bardzo wygodnie idzie i mam obie ręce wolne (mogę np spokojnie zjeść ogromnego hot-doga)…

Z ciekawostek: wiecie jaka linia autobusowa odjeżdża z Władysławowa na półwysep? 666 HEL – trzeba przyznać, że ktoś kto to wymyślił miał poczucie humoru.

Ile człowiek mojego pokroju, może wysiedzieć na plaży nic nie robiąc? hmmmm krótko! Na początek zacząłem kopać dziurę „żeby dojść do wody”. Moim pomysłem zainspirował się Mateusz i wspólnie zabraliśmy się do kopania. Kiedy już dokopaliśmy się do „wody” z usypanego piasku miał powstać wielki zamek. Jednak w trakcie formowania zamku wpadliśmy na lepszy pomysł… „ta kupa piasku przypomina Skrzyczne nie ?” no i tak zaczęliśmy formować Skrzyczne, później poszła dolina Żylicy, aż po Beskid Mały…

Na koniec powinienem napisać jeszcze kilka słów o „Altamirze” – elegancki, zadbany i przyjemny pensjonat. Jak się okazało przyjeżdża tutaj sporo rodzin z dziećmi, a pani Asia (właścicielka – miła i sympatyczna osoba, która z każdym zamieni słówko) dba o to, żeby nikt się nie nudził. Byliśmy zaledwie 6 dni, a udało nam się zahaczyć o turniej tenisa stołowego dla mieszkańców, rodzinne podchody w sąsiadującym z domem lasku, dyskotekę dla najmłodszych. Dodatkowo w ogrodzie budynku jest mini-plac zabaw, altana z kominkiem (można spokojnie robić grilla i ognisko). W budynku jest przygotowana specjalnie dla dzieciaków świetlica, gdzie mogą w czasie niepogody oglądać bajki i się bawić. Naprawdę jestem pod wrażeniem przygotowania się właścicieli. Informacja dla e-pokolenia: w Altamirze dostępny jest szybki, bezprzewodowy internet i można w wolniej chwili sprawdzić fejsa albo pocztę :)

W wolnej chwili koniecznie Musisz zerknąć na inne moje publikacje takie jak: Plener ślubny nad Morzem, Sesja narzeczeńska w Irlandii, Zdjęcia ślubne w Krakowie, Zdjęcia reportażowe „Active Life”