J

Jesienna i wietrzna sesja ślubna w Wiśle o wschodzie słońca

Pisząc ten artykuł mamy rok 2022 a ja już od 18 lat zajmuję się komercyjną, zarobkową fotografią. Od samego początku pomimo różnych zdjęciowych projektów nieustannie towarzyszą mi ślubne wydarzenia, z których jestem niezwykle dumny. Przez cały okres mojej działalności fotograficznej mogę przedstawić różne zmiany oraz trędy w branży ślubnej. Pamiętam w preludium mojej działalności gospodarczej zmierzch sesji ślubnych w studiu wykonywanych w trakcie trwania wesela, które wynikające z wcześniejszego ustroju oraz technologii fotograficznej cieszyły się ogromną popularnością. Muszę się przyznać, że byłem tym fotografem, który podczas spotkania z przyszłą parą młodą w pierwszej kolejności proponował by sesja plenerowa odbyła się innym dniu gdzieś w intymnym i spokojnym miejscu na łonie natury lub w mieście. Nieświadomie przyczyniłem się do kompletnego zaniku wspominanych wcześniej sesji ślubnych w studio a szkoda bo takie fotografie można w ciekawej stylistyce, szybko, ciekawie i pięknie zrobić. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał jeszcze okazję tak popracować (w końcu przecież fortuna kołem się toczy). Na szczęscie jest tak jak powiedział Arystoteles, że natura nie znosi próżni i ze stratą dla ślubnej fotografii studyjnej fotografowie i pary młode wyszły w plener. Początkowo były to długie plenery wykonywane w tym samym dniu (wyjazd do studia zamieniał się na wyjazd w plener) jednak długi czas nieobecności pary młodej był ogromnym minusem tego rozwiązania. Aktualnie w ciągu tego samego dnia praktykuje się, krótką sesję portretową w okolicy sali weselnej (15-30min) a dłuższy plener ślubny jest już ustalany po ślubie w dogodnym miejscu i terminie. Zdarzają mi się takie sesje ślubne, które wykonuję bliżej w górach i miastach jak i takie dalekie zajmujące kilka dni. Przykładem takich zdjęć może być sesja w Austrii, oryginalny plener ślubny za granicą w Alpach. Każde miejsce w których miałem przyjemność wykonywać sesje ślubną ma swój unikatowy klimat i wyjątkowość. Dokładnie tak było u Pauliny i Maćka. Sesję ustaliliśmy po ich ślubie dzięki czemu można było pojechać na wschód słońca. Przewaga wykonania pleneru ślubnego w innym dniu jest też taka, że można do stylizacji i makijażu podchodzić bardziej swobodnie i ekstrawagancko. W takiej sytuacji nieoczekiwany jesienny deszcz nie jest przekleństwem a wspaniałym uatrakcyjnieniem sesji ślubnej.
Poniższą tytułową sesję ślubną wykonaliśmy w jesienny, wietrzny dzień w Wiśle o wschodzie słońca. Pogoda na żadnych prognozach nie wyglądała zachęcająco jednak determinacja i poświęcenie młodej pary w rezultacie dały piękne efekty a mocno zmieniająca się aura podkreśliła cudownym światłem, delikatnym deszczem piękno złotej polskiej jesieni w beskidzkiej Wiśle.

Comments

Fajny klimacik, odważne kolory, bardzo fajnie wyszło!

Agnieszka Gofron

Wiele ciekawych kadrów :) pozdrawiam :)

Bardzo fajne kolorystycznie są te zdjęcia na tle nieba przed burzą. Całość tworzy świetny klimat.

Michał Krawczyński

Fajne klimaty gratuluje

Add Your Comment

Historie ślubne

Odkryj inne zdjęcia ślubne

CLOSE MENU